piątek, 28 lutego 2014

Piątkowy realizm...

Wyczekiwany piątek nastał, jeszcze tylko 5 godzin w pracy i troszkę wolnego. Za nami obfity, tłusty czwartek, który zarazem stanowił ostatni dzień rozpusty żywieniowej. Od dziś koniec z objadaniem się, koniec ze słodyczami. Niech zawita więc w mojej lodówce oraz główce zdrowy tryb życia. Mam nadzieję, że tym razem się uda, bo motywacje mam naprawdę dużo większą niż w poprzednich przypadkach, a było ich naprawdę wiele. Trzymajcie za mnie kciuki! 

a poniżej trochę obrazków, które mnie motywują.... 




Dążę do ideału, nie można mieć od razu wszystkiego, ale nastawiam się pozytywnie, nie liczę na cuda, wierze w siebie i po prostu CHCĘ TAK WYGLĄDAĆ! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz